3 marca 2020 roku w Sądzie Rejonowym w Dąbrowie Górniczej odbędzie się kolejna rozprawa przeciwko działaczom Komunistycznej Partii Polski, redakcji pisma „Brzask” i partyjnej strony internetowej oskarżonym o „promowanie totalitarnego ustroju państwa”. Oskarżonym grozi do 2 lat pozbawienia wolności na podstawie art. 256 kodeksu karnego.
W 2013 r. swoją krucjatę przeciwko redakcji Brzask oraz przeciwko naszej Partii rozpoczął Bartosz Kownacki z PiS, zawiadamiając prokuraturę o możliwość popełnienia przestępstwa o propagowanie systemu totalitarnego i wnioskując o delegalizację KPP. Wówczas Elżbieta Tkaczewska-Kuk, zastępca szefa Prokuratury Rejonowej Katowice-Północ, stwierdziła: Zawiadomienie było enigmatyczne, zbadaliśmy statut i program tej organizacji i nie dopatrzyliśmy się znamion przestępstwa, umarzając sprawę.
Kilka miesięcy później Prokuratura Okręgowa w Katowicach, na polecenie prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta przeprowadziła analizę wszystkich spraw prowadzonych w regionie związanych z nienawiścią rasową, wyznaniową czy propagowaniem systemów totalitarnych. Nakazała wtedy śledczym wznowić postępowanie i zbadać treści znajdujące się na starej stronie internetowej KPP kompol.org. Pod lupę wzięto zwłaszcza Brzask i sprawdzono numery wydawane w latach 2008-2014.
Śledczy część z tych materiałów wysłali do IPN-u z prośbą o opinię, która początkowo była niejednoznaczna. Adam Dziurok z tej placówki stwierdził tylko: publiczne głoszenie i propagowanie wartości komunistycznej w formie prezentowanej przez KPP jest co najmniej kontrowersyjne, nawet jeśli w otwarty sposób nie odwołuje się do totalitarnych metod i praktyk (Pismo z dnia 21-05-2015, sygn. 1 Ds. 104/15).
Dlatego też powołano dodatkowo biegłego sądowego, religioznawcę i politologa z Uniwersytetu Jagiellońskiego (Rafał Łętocha) i na podstawie jego tendencyjnej opinii w czerwcu 2015 r. postawiono w stan oskarżenia 4 towarzyszy, zarzucając im „zamieszczanie publikacji odwołujących się do idei komunistycznego ustroju państwa, marksizmu i leninizmu”.
Sąd w 2016 r. wydał wyrok skazujący dla 4 towarzyszy w trybie nakazowym (o czym sami skazani dowiedzieli się z mediów, gdyż nie zostali wezwani na wokandę i nie mieli żadnych szans złożenia wyjaśnień), ale towarzysze od niego się odwołali. Tow. Krzysztof Szwej – red. naczelny Brzasku – stwierdził wówczas: Działamy legalnie, jesteśmy zarejestrowani, jesteśmy przeciwni totalitaryzmowi oraz przemocy w polityce. Ten wyrok jest niedorzeczny i będziemy tego dowodzili w procesie. Sąd Rejonowy w Dąbrowie Górniczej wydał postanowienie o umorzeniu, ale prokuratura odwołała się w 2017 r. do Sądu Okręgowego w Katowicach i ten nakazał przeprowadzenie procesu ponownie (przez Sąd Rejonowy) wobec 3 towarzyszy, gdyż w styczniu zmarł jeden z oskarżonych towarzyszy (tow. red. Marian Indelak).
Sprawa oskarżenia redaktorów Brzasku – najprawdopodobniej – ma wymiar polityczny. Grzegorz Waliński z portalu Strajk.eu pisze w swoim artykule z 27.02.2020 r.:
Długa historia tego procesu pozwala przyjąć, że wymiar sprawiedliwości miał zarówno dość czasu, jak i sposobności, aby zapoznać się z materiałem dowodowym, zeznaniami świadków i opiniami biegłych. Przed rokiem sąd podjął decyzję o uniewinnieniu, w której uzasadnieniu stwierdzono, że zarzuty są ogólnikowe, zaś oskarżenie w swojej argumentacji, iż stanowiły one przejawy „promowania totalitarnego ustroju” odwoływało się do kategorii zdroworozsądkowych, nie przedstawiając choćby definicji owego „totalitaryzmu”.
W marcu 2018 r. z rozkazu ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego (w jednej osobie) Zbigniewa Ziobry wszczęto dochodzenie by znaleźć jakieś kruczki prawne, by móc zdelegalizować Partię Razem i KPP (podobno jest już gotowy materiał pod wniosek do pisowskiego Trybunału Konstytucyjnego). 30 kwietnia dokonano bezprawnej rewizji w mieszkaniu jednego z redaktorów portalu „Władza Rad”, 11 maja policja zakłóciła konferencję naukową o marksizmie w ośrodku Uniwersytetu Szczecińskiego w Pobierowie. W tym samym czasie na podstawie nieuzasadnionych oskarżeń anonimowych donosicieli tymczasowo zniknęły strony Brzasku i KPP na facebooku. Dzięki staraniom towarzyszy z redakcji udało się je przywrócić do pełnej funkcjonalności (oskarżenia anonimów okazały się bezpodstawne).
18 stycznia 2019 r. Sąd Rejonowy w Dąbrowie Górniczej uniewinnił członków redakcji pisma KPP „Brzask” oraz partyjnej strony internetowej od zarzutu „promowania totalitarnego ustroju państwa” (art. 256 kodeksu karnego). Sąd uznał, że zarzuty sformułowane przez prokuraturę i materiał dowodowy nie wskazują na popełnienie przestępstwa. Dodał również, że nie można orzekać o propagowaniu totalitaryzmu na podstawie wyrwanych z kontekstu zdań oraz fragmentów artykułów. W uzasadnieniu wyroku sąd stwierdził, że należy odróżnić propagowanie totalitarnego ustroju państwa od propagowania komunistycznych poglądów.
Prokurator w marcu 2019 r. złożył apelację od wyroku uniewinniającego redakcję „Brzask”. Prokurator utożsamił marksizm-leninizm z totalitaryzmem, a odwołania do rewolucji społecznej potraktował jako nawoływanie do siłowego obalenia władzy. Zarzucił oskarżonym redaktorom także krytykę reformizmu oraz odwoływanie się do przedwojennej KPP. Sądowi natomiast prokurator zarzucił przekroczenie „zasady swobodnej oceny przeprowadzonych dowodów” oraz uznanie zeznań złożonych przez oskarżonych za wiarygodne.
10 lipca 2019 r. Sąd Okręgowy w Katowicach 10 lipca postanowił o skierowaniu do ponownego rozpatrzenia procesu członków redakcji pisma „Brzask” wydawanego przez Komunistyczną Partię Polski. Przychylił się tym samym do wniosku prokuratora, który złożył apelację od wyroku uniewinniającego, wydanego w styczniu br. przez sąd rejonowy w Dąbrowie Górniczej. Termin wyznaczono na 3 marca 2020 r.
Grzegorz Waliński z portalu Strajk.eu tak komentuje ten proces sądowy:
Niestety – czeka nas kolejny odcinek tego serialu. Nie sposób nie zwrócić uwagę na zmieniające się okoliczności, w jakich toczy się proces. Przede wszystkim nasila się represyjność prawa karnego, gęstnieje atmosfera nagonki politycznej, nasila się dążenie rządzących do zakazania działalności partii komunistycznej. Przywykliśmy już niemalże do eliminowania z przestrzeni publicznej i pamięci społecznej wszystkiego, co odnosi się do historii Polski Ludowej czy też historii ruchu robotniczego. Jedyną wykładnię dziejów ma dla nas produkować IPN ze skrajnymi prawicowcami na pokładzie, ewentualnie pokrewne instytuty.