Czerwcowe wybory 1989 r., podobnie jak ostatnie, przyniosły społeczne rozczarowanie. Następująca po nich „transformacja” spowodowała nie tylko likwidację dużych zakładów przemysłowych czy Państwowych Gospodarstw Rolnych, o czym wielokrotnie już pisaliśmy, oraz nieznane w Polsce Ludowej zjawiska takie jak bezrobocie i bezdomność.
36 lat temu przekonywano nas, że kapitalizm oznacza „wolność”, która pozwoli wszystkim się bogacić. Obiecywano, że każdy będzie mógł założyć swój biznes i zarabiać dużo lepiej niż na państwowej posadzie. Mit „ludowego” kapitalizmu, opartego na małych firmach, najczęściej usługowych, będących rzekomo podstawą gospodarki, funkcjonował bardzo długo.
Jednak wolność tworzenia „biznesów” była tylko chwilowa i złudna. Współcześnie w kapitalizmie nie ma miejsca dla tysięcy drobnych przedsiębiorców. Już w latach 90. rozpoczął się proces wypierania licznych małych sklepów i targowisk najpierw przez supermarkety należące do wielkich sieci handlowych. W ostatnich latach rozwinął się handel w sieci, który także jest bardzo mocno skoncentrowany i oparty na wielkich platformach sprzedażowych.
Zlikwidowano również wiele firm usługowych. Zniknęły liczne kiedyś warsztaty naprawcze. Sprzęt RTV czy AGD, który kiedyś działał latami, a gdy uległ awarii, był naprawiany, teraz z zasady wymienia się na nowy po krótkim czasie użytkowania.
Ci, którzy uwierzyli w „ludowy kapitalizm” dziś w większości spłacają ogromne długi pozostałe po zbankrutowanych biznesach, które nie miały szans przetrwać. Wiara w kapitalizm oraz jego propagandowe mity okazuje się bardzo szkodliwa, również dla tych, którzy myśleli, że mogą zostać kapitalistami.