31 sierpnia Stowarzyszenie Historia Czerwona wraz z Komunistyczną Partią Polski, PPS i Unią Pracy zorganizowało przed prowadzonym przez Instytut Pamięci Narodowej „Centralnym Przystankiem Historia imienia Lecha Kaczyńskiego” konferencję prasową dotyczącą kosztów jego funkcjonowania.
Pierwszy występujący Piotr Ciszewski ze Stowarzyszenia Historia Czerwona przytoczył dane liczbowe. Budowa „Centralnego Przystanku Historia” kosztowała budżet państwa ponad 2,6 mln zł. Miesięczny czynsz płacony przez placówkę wynosi 270 tysięcy zł, koszt jej funkcjonowania powiększony jest o dodatkowe opłaty 326 tysięcy zł plus koszt obsługi informatycznej oraz pensje pracowników. Mówca przedstawił wyliczenia, że za te same pieniądze rocznie można by było sfinansować 13 tysięcy wyprawek szkolnych. Ciszewski stwierdził, że szef IPNu Karol Nawrocki jest PiSowskim nominatem, a CPH wyrazem jego megalomanii.
Jakub Krakowski, reprezentujący KPP powiedział, że aby pracować w Instytucie, rzekomo instytucji zajmującej się historią, nie trzeba być historykiem. Kryterium zatrudnienia jest powiązanie z PiSem oraz propagowanie skrajnie prawicowej wizji historii. Dodał, że nominaci poprzedniej władzy zwalniani z innych instytucji znajdują ciepłe posady w IPNie. Zaapelował o rozliczenie ludzi, którzy niszczą pamięć historyczną.
Mówił również o dodatkowych kosztach działania Instytutu, wynikających z działań dekomunizacyjnych, w tym niszczenia pomników oraz zmieniania nazw ulic. Przypomniał, że obiektem dekomunizacyjnych ataków stali się między innymi Dąbrowszczacy, a także żołnierze 1 i 2 Armii Wojska Polskiego. Krakowski dodał, że IPN przejął w swoich działaniach wiele elementów niemieckiej propagandy, która podczas II Wojny Światowej straszyła Polaków Armią Czerwoną.
Wyraził zdziwienie, że w ramach rozliczenia ludzi poprzedniej władzy, które obiecywała obecna koalicja, nie zajęto się między innymi władzami Instytutu czy jego likwidacją.
Piotr Górski, przewodniczący warszawskiej Unii Pracy powiedział, że Instytut nie spełnia wymogów instytucji naukowej. Jego działania są zdecydowanie polityczne i polegają na wypaczaniu historii. Górski również mówił o tym, że w Instytucie zasiadają wciąż ludzie powiązani z PiSem i nie mający odpowiednich kwalifikacji. Wezwał obecne władze aby jak najszybciej rozpoczęły rozliczenia, w tym wydatków, jakie są przeznaczane na Instytut.
Jakub Pietrzak z PPS podkreślając, że na konferencji zebrali się przedstawiciele różnych nurtów lewicy, powiedział, że łączy ich sprzeciw wobec propagandowej, skrajnie prawicowej wizji historii. Przypomniał, że koszty „Centralnego Przystanku Historia” oraz samo jego powstanie to wyraz buty i pychy władz Instytutu. Stwierdził, że niestety w obecnym układzie politycznym, przy sprzeciwie prezydenta Andrzeja Dudy, niemożliwe jest zlikwidowanie IPN, jednak realne byłoby maksymalne ograniczenie budżetu tej instytucji.
Na zakończenie uczestnicy konferencji rozwinęli transparent z napisem „Walczymy o przyszłość, pamiętamy o przeszłości”.