Komunistyczna Partia Polski wzywa do reformy edukacji, postulując bezpłatne, świeckie i powszechnie dostępne szkolnictwo, finansowane centralnie, aby zniwelować regionalne nierówności i zapewnić równe szanse edukacyjne.

Przeciwko religijnemu fundamentalizmowi i reakcyjnej prawicy

Opublikowano:

Kategoria: Bez kategorii


Decyzja Trybunału Konstytucyjnego, który orzekł, że aborcja w przypadku nieodwracalnych zmian płodu oraz jego nieuleczalnej choroby jest niezgodna z konstytucją, to uderzenie w prawa wszystkich kobiet. Ciężka, nieuleczalna choroba płodu była od roku 2002 główną przyczyną dokonywania legalnych aborcji w Polsce. Trybunał zdecydował de facto o niemal całkowitej delegalizacji aborcji, spełniając oczekiwania religijnych fundamentalistów i reakcyjnej prawicy.

Najbardziej decyzja Trybunału odbije się na najsłabszych – kobietach z klasy pracującej, bezrobotnych i wykluczonych. To od nich po raz kolejny państwo będzie wymagało heroizmu i poświęcenia, zmuszając do rodzenia nieuleczalnie chorych, zdeformowanych dzieci. Rodziny o słabej sytuacji materialnej nie mogą bowiem pozwolić sobie na turystykę aborcyjną, aby dokonać zabiegu w bezpiecznych, higienicznych warunkach zagranicą, na przykład na Słowacji. Nie stać ich również na korzystanie z tak zwanego „aborcyjnego podziemia” – niebezpiecznego dla zdrowia kobiet, ponieważ nie gwarantującego odpowiednich standardów medycznych. Ta ginekologiczna szara strefa będzie mogła teraz liczyć na wzrost i tak już ogromnych dochodów. Według szacunków organizacji kobiecych w roku 2018 jego wartość wynosiła około 400 mln zł.

W swojej perfidii polskie władze starają się utrudnić nawet dostęp do badań prenatalnych, pozwalających na rozpoznanie wad wrodzonych płodu. Wprowadzenie tak zwanej „klauzuli sumienia” dało lekarzom możliwość zniechęcania ciężarnych do badań USG. Również ten element prawa ma swój klasowy aspekt. Lekarze, którzy w państwowych klinikach zniechęcali oraz utrudniali badania, w prywatnych przychodniach pozbywali się skrupułów za odpowiednią opłatą.

Niepełnosprawne dzieci, narodzone w wyniku swoiście rozumianej „ochrony życia”, czeka jedynie cierpienie. System opieki nad osobami niepełnosprawnymi nie gwarantuje im godziwych warunków bytowych, zwłaszcza jeśli są to osoby z poważnymi, wrodzonymi schorzeniami. Świadczenie pielęgnacyjne przysługujące na przykład rodzicowi rezygnującemu z pracy, aby opiekować się niepełnosprawnym dzieckiem to obecnie nieco ponad 1800 zł. Kwota ta nie wystarcza w większości przypadków nawet na podstawową rehabilitację oraz leki.

Problem stanowi również dostępność procedur medycznych. Opieka nad nieuleczalnie chorym dzieckiem niepełnosprawnym w stopniu znacznym wyniszcza rodziny materialnie i psychicznie. W okresie pandemii nawet proste zabiegi rehabilitacyjne oraz wizyty u lekarzy specjalistów wymagają spełniania wielu procedur oraz długiego oczekiwania. W przypadku wielu rodzajów niepełnosprawności oraz deformacji, nawet sprawnie prowadzona rehabilitacja, może nie przynieść efektów. Dla dziecka bez mózgu, czy płuc każdy dzień życia jest torturą.

Zapewnienie rzeczniczki PiS, która stwierdziła, że „żadne dziecko nie pozostanie bez opieki”, zakrawa na ponury żart. Program „Za życiem”, który miał objąć wsparciem rodziny niepełnosprawnych dzieci, okazał się porażką. PiS nie mówi w jaki sposób, jedną ustawą chciałby przezwyciężyć lata zaniedbań, kolejne etapy komercjalizacji służby zdrowia i marginalizacji osób niepełnosprawnych. Kapitalistyczni politycy nie w stanie zrozumieć dylematów przed którymi staje kobieta mająca urodzić niepełnosprawne dziecko, wiedząca jednocześnie, ze nie jest mu w stanie zagwarantować nawet podstawowych potrzeb życiowych. Pozbawienie jej prawa do legalnej aborcji przyczyni się do rozbijania rodzin, ludzkich tragedii, a także, w dalszej perspektywie, spadku dzietności – ponieważ wiele kobiet będzie się obawiało zajścia w ciążę przy tak opresyjnym państwie. Tym, którzy chcą zakładać rodziny i żyć we w miarę godziwych warunkach, pozostanie emigracja do państw gdzie istnieją lepsze systemy opieki społecznej.

Nie bez znaczenia jest fakt, iż decyzja o de facto zaostrzeniu i tak już rygorystycznego prawa antyaborcyjnego, została podjęta w okresie pandemii. Wykazująca coraz bardziej antydemokratyczną postawę reakcyjna władza posłużyła się politycznie podporządkowanym jej Trybunałem Konstytucyjnym. Stara się skorzystać z obostrzeń utrudniających masowe protesty, ponieważ wie, iż większość społeczeństwa nie akceptuje zmian prawnych równoznacznych z torturowaniem kobiet i dzieci.

Warto przypomnieć, że przez większość okresu Polski Ludowej zabiegi aborcji były legalne i dokonywane w higienicznych warunkach. Kobiety, które zdecydowały się na urodzenie niepełnosprawnych dzieci mogły z kolei liczyć na o wiele bardziej dostępną, darmową służbę zdrowia.