We Francji rozpoczęła się kolejna fala strajków przeciwko planom reformy systemu emerytalnego.

5 grudnia odbył się największy od lat 90. strajk generalny. Protest poparły wszystkie większe centrale związkowe.
Plany zmian prawnych zaproponowanych przez rząd prezydenta Emmanuela Macrona obejmują między innymi podwyższenie wieku emerytalnego oraz zmniejszenie większości pracowników stopnia zastąpienia, czyli stosunku emerytury do wcześniej pobieranego wynagrodzenia. Reforma jest dokonywana pod pretekstem „ujednolicenia zasad emerytalnych”.
W rzeczywistości oznacza równanie standardów do dołu i likwidację zdobyczy, jakie wywalczyli pracownicy różnych branż przez lata walk strajkowych.
5 grudnia stanął transport publiczny. Na trasy wyjechało tylko 10% szybkich pociągów TGV. Do strajku generalnego przystąpiło 70% nauczycieli. Zamkniętych było 40% szkół. Do strajkujących dołączyli studenci protestujący przeciwko komercjalizacji systemu edukacji.
W demonstracjach odbywających się w całym kraju uczestniczyło ponad 800 tysięcy osób. Najwięcej, bo kilkaset tysięcy protestujących wyszło na ulice Paryża. W kilku miastach doszło do starć z policją.
Od dwóch tygodni trwa we Francji strajk przeciwko reformie emerytalnej proponowanej przez prezydenta Emmanuela Macrona.
