Pierwszy Maja od 135 lat jest dniem walki o słuszne prawa ludzi pracy oraz wolność i sprawiedliwość społeczną, prawo do pracy i godnego życia

Nie ma wolności słowa na Ukrainie

Opublikowano:

Kategoria: Bez kategorii


6 listopada 2019 r. przed Szóstym Apelacyjnym Sądem Administracyjnym w Kijowie odbędzie się rozprawa apelacyjna w sprawie orzeczenia o zamknięciu i zakazie wydawania „Rabocziej Gaziety” („Gazety Robotniczej”). Wydawania gazety zakazał Okręgowy Sąd Administracyjny w Kijowie 19 sierpnia 2019 r.

Redaktorzy „Rabocziej Gaziety” nie godzą się na zakaz, uważając że stanowi on pogwałcenie zasady wolności słowa i swobody wykonywania zawodu dziennikarza oraz element antypracowniczej polityki. Zwracają uwagę, że „Raboczaja Gazieta” była głosem krytyki dominacji oligarchicznych klanów i realizowanej przez nie polityki. Nie ona jedna zresztą pozostaje obiektem podobnych represji: niedawno podobny los spotkał redakcję gazety „Wisti”, kanałów telewizyjnych „Inter”, „112 Ukraine”, „Newsone” i „KIK”, które pozwalałby sobie na odwagę krytyki rządów oligarchii.

Dziennikarze „Rabocziej Gaziety” zwracają się do lewicowych środowisk i mediów o wsparcie, kolportowanie ich apelu, organizowanie protestów i wysyłanie listów z poparciem. Nie jest to jedyny przejaw represji wobec komunistycznych – czy szerzej: lewicowych, środowisk. Niewiele wcześniej, bo 16 lipca Trybunał Konstytucyjny Ukrainy uznał ustawę o „potępieniu komunistycznych i narodowo-socjalistycznych (nazistowskich) reżimów totalitarnych i zakazie propagowania ich symboli” z 9 kwietnia 2015 r. (Ust. Nr 317-VIII) za zgodną z konstytucją.

Choć powszechna opinia biegłych i ekspertów mówiła, że Ust. nr 317-VIII stoi w sprzeczności z Konwencją w sprawie Ochrony Praw Człowieka i Podstawowych Wolności, orzecznictwem Europejskiego Trybunału praw Człowieka i raportem Wysokiego Komisarza ONZ ds. Praw Człowieka na temat przestrzegania tychże na Ukrainie, jak również opinią Komisji Weneckiej i Biura Instytucji Demokratycznych i Praw Człowieka OBWE, która na swoim 105 posiedzeniu 18-19 grudnia 2015 r. przyjęła wykładnię stanowiącą, iż prawo to stoi w sprzeczności z międzynarodowymi standardami ochrony praw człowieka i wolności.

Podjęta wbrew temu stanowisku decyzja ma charakter polityczny i arbitralny, z czym Trybunał Konstytucyjny nie kryje się, przedstawiając uzasadnienie swojej decyzji, w której komunizm zrównuje się nazizmem, jak „ideologie z gruntu antyludzkie” i „antyukraińskie”, zaś sierp i młot uznaje się za symbol opresji, której był poddany ukraiński naród. Warto przypomnieć także uniemożliwienie przez Centralną Komisję Wyborczą kandydatowi Komunistycznej Partii Ukrainy Petro Symonenko udziału w tegorocznych wyborach prezydenckich, co także stanowiło pogwałcenie praw człowieka i odebrało możliwość głosu milionom ukraińskich obywateli.

Jakkolwiek demagogiczne i nieuprawnione zrównywanie komunizmu z nazizmem jest chętnie stosowane przez ukraińskie władze i sądy, represje stosowane są wybiórczo i ich obiektem pozostają tylko komuniści, podczas gdy organizacje jawnie odwołujące się do nacjonalizmu i faszyzmu cieszą się swobodą działania, jeśli nie wręcz wsparciem ze strony rządzącej oligarchii będących na jej usługach instytucji państwa.

Brzask, 5 listopada 2019 r.