Komunistyczna Partia Polski wyraża poparcie dla protestów polskich rolników, sprzeciwiających się nierównemu traktowaniu, a także narzucanym w interesie wielkiego kapitału zasadom "Nowego Zielonego Ładu"

Wykluczenie transportowe - wykluczenie klasowe

Opublikowano:

Kategoria: Bez kategorii


1 września przestanie istnieć dworzec PKS w Ostrołęce. To tylko jeden z przejawów coraz szerszego wykluczenia komunikacyjnego i dzielenia Polski na zasobną wielkomiejską oraz Polskę B, również pod względem komunikacyjnym.

Ostrołęcki przykład pokazuje jak działa prywatyzacja i komercjalizacja usług. Po przejęciu tamtejszego PKSu przez firmę Mobilis następowały kolejne redukcje nierentownych połączeń. Jako pierwsze likwidowane były krótsze trasy do małych miejscowości, czyli te, z których korzystali głównie ludzie dojeżdżający do pracy w Ostrołęce. Niektóre okoliczne miasteczka dołączyły w ten sposób do miejsc wykluczonych komunikacyjnie, czyli takich, do których nie dociera żaden środek komunikacji zbiorowej. Polska przoduje w rejonie Europy Środkowej pod względem liczby miast pozbawionych dworców autobusowych czy kolejowych.

W maju okazało się iż nawet redukcje nie są w stanie uratować ostrołęckiej należącej do Mobilisu spółki PKS Ostrołęka. Ogólnokrajowy operator połączeń autobusowych, Polonus, przejął PKS Ostrołęka tylko po to aby zatrzymać jedynie kilka połączeń na dłuższych trasach. Nie zamierza również administrować dworcem autobusowym znajdującym się na terenie należącym do kościoła katolickiego. Działka trafi więc najprawdopodobniej w ręce deweloperów.

Nie jest to jedyny przypadek z ostatnich miesięcy. PKS Płock również zapowiedział od 1 września rezygnację z prowadzenia połączeń lokalnych jako nierentownych.

Tymczasem według badania przeprowadzonego przez CBOS aż 20% respondentów wskazuje brak odpowiedniego transportu między miastami jako jeden z najważniejszych problemów w ich gminie. To znaczny wzrost względem badania sprzed 8 lat. Największy odsetek niezadowolonych, bo 30% jest na wsi.

Sytuacja z deregulacją i likwidacją transportu zbiorowego między miastami ma podłoże klasowe. Likwidowane są połączenia tańsze i krótsze, z których korzystają pracownicy najemni czy sezonowi. Kapitalistom bardziej opłaca się promować droższe usługi skierowane do tak zwanej klasy średniej, głównie z dużych miast.

red.