Komunistyczna Partia Polski wyraża poparcie dla protestów polskich rolników, sprzeciwiających się nierównemu traktowaniu, a także narzucanym w interesie wielkiego kapitału zasadom "Nowego Zielonego Ładu"

Ciemne karty tzw. Żołnierzy Wyklętych

Opublikowano:

Kategoria: Bez kategorii


W ZWIĄZKU Z „NARODOWYM DNIEM PAMIĘCI ŻOŁNIERZY WYKLĘTYCH”

KU BARDZO GŁĘBOKIEJ I ABSOLUTNIE KONIECZNEJ REFLEKSJI !!!

„Nie ten godzien pamięci, kto gnębił, kto zdzierał,

Nie ten, kto łzy wyciskał, lecz kto je ucierał”

[Ignacy Krasicki]

Sześć lat temu – w 2011 roku polski parlament ustanowił „Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych”.

Polski parlament uczynił to „w hołdzie Żołnierzom Wyklętym – bohaterom antykomunistycznego podziemia, którzy w obronie niepodległego bytu Państwa Polskiego, walcząc o prawo do samostanowienia i urzeczywistnienia dążeń demokratycznych społeczeństwa polskiego, z bronią w ręku, jak i w inny sposób przeciwstawili się sowieckiej agresji i narzuconemu siłą reżimowi komunistycznemu”.

W związku z „Narodowym Dniem Pamięci Żołnierzy Wyklętych” chciałbym jako Polak i patriota ku bardzo głębokiej i jakże koniecznie potrzebnej dzisiaj refleksji przytoczyć poniżej dwa, ściśle powiązane ze sobą teksty.

Niech każdy czytelnik i każda czytelniczka sami we własnym zakresie wyciągną po ich lekturze stosowne wnioski i refleksje w kontekście „Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych”…

Pierwszy tekst zamieszczony został na łamach łódzkiego „Głosu Robotniczego” – pisma Polskiej Partii Robotniczej (s. 1 wydania) we wtorek, 25 września 1945 roku.

Jego tytuł brzmiał :

„Bandyci NSZ – owscy zamordowali członków brygady robotniczej wysłanej po węgiel”.

Oto jego treść :

„W dniu 20 września rb. przez Okręgową Radę Związków Zawodowych zostali wysłani na Górny Śląsk przedstawiciele robotników „Pierwszej Polskiej Farbiarni i Wykończalni” w Rudzie Pabianickiej, towarzysze : Przewodniczący Rady Zakładowej, JAN SOBCZAK Z ŻONĄ LEOKADIĄ, członek Rady Zakładowej,  ZYGMUNT KOSZELA i szofer TADEUSZ LEWANDOWSKI. TOWARZYSZE CI MIELI SPROWADZIĆ Z GÓRNEGO SLĄSKA WĘGIEL NA ZIMĘ DLA ROBOTNIKÓW FIRMY.

Dnia 20 września rb. około godziny 22 wieczorem – od Wrzosową towarzysze ci zostali NAPADNIĘCI PRZEZ BANDYTÓW SPOD ZNAKU NSZ I POMORDOWANI W BESTIALSKI SPOSÓB.

Towarzysze Sobczakowie osierocili maleńkie dziecko.

W okresie okupacji towarzysze brali udział w walce o Polskę Niepodległą, prześladowani byli przez gestapo i zmuszeni do ukrywania się.

Obecnie podczas pełnienia zaszczytnego obowiązku zginęli z rąk zbirów faszystowskich.

Zamordowani zostali towarzysze, oddani sprawie robotniczej, którzy z zaparciem się siebie pracowali nad zaopatrzeniem swoich współtowarzyszy pracy w opał na zimę.

Władze bezpieczeństwa prowadzą energiczne śledztwo”.

Dwa dni później – w czwartek, 27 września 1945 r.  na pierwszej stronie „Dziennika Łódzkiego” zamieszczony został z kolei tekst zatytułowany :

„Manifestacyjny pogrzeb ofiar zbrodni wrzosowskiej”.

Jego treść brzmiała następująco :

„Robotnicza Łódź odprowadziła wczoraj na wieczny spoczynek ofiary potwornej zbrodni wrzosowskiej.

Przed fabryką „Pierwsza Rudzka” uformował się pochód z delegacyj, które przybyły z wieńcami, chorągwiami, transparentami.

Trumny ze zwłokami pomordowanych robotników : Jana Sobczaka, żony jego Leokadii, Zygmunta Koszeli i Tadeusza Lewandowskiego przy żałobnych dźwiękach orkiestry strażackiej złożono na karawany, tonące w powodzi kwiatów.

Za sznurem delegacji, na czele których kroczyły plutony straży ogniowej i Milicji Obywatelskiej, postępowało duchowieństwo, a za karawanami rodziny pomordowanych robotników , przedstawiciele zw. zawodowych, partii politycznych, organizacji młodzieżowych oraz wielotysięczne rzesze ludności.

Po odprawieniu egzekwii na cmentarzu nad otwartymi mogiłami żegnali zmarłych towarzyszy działacze robotniczy.

Mówcy w prostych, wzruszających słowach pożegnali tragicznie zmarłych towarzyszy pracy, którzy polegli na posterunku od kul i bagnetów skrytobójczych, wymierzonych przeciw całej klasie robotniczej i demokracji.

Mówcy wezwali wszystkich do walki z tymi, którzy nie wahają się dla osiągnięcia swych niecnych celów użyć najpotworniejszych środków – i do pomszczenia śmierci niewinnych robotników.

Masy pracujące muszą położyć kres bandytyzmowi reakcji, która przez sianie zamętu i terroru, przez usiłowanie wygłodzenia miast chce przerazić klasę robotniczą i odstraszyć j.ą od dzieła budowy Polski demokratycznej.

Walka ta musi być prowadzona z zawziętością i bezwzględnością aż do ostatecznego zwycięstwa.

Do długiej listy ofiar reakcyjno – faszystowskiego terroru przybyły znowu cztery nazwiska.

Świat pracy okręgu łódzkiego znów stracił kliku dzielnych towarzyszy.

Na cmentarzu w Rudzie Pabianickiej przybyły cztery nowe mogiły, a kilka par oczu dziecięcych ze łzami pożegnało swych najbliższych.

Na zawsze.

Trudno myśleć i pisać spokojnie o zbrodniarzach, którzy pretendują do mienia Polaków, a w działaniu swym postępują jak wrogowie.

Gdy wszyscy cieszą się każdym sukcesem polskim, gdy radują się każdą nowo uruchomioną maszyną, pomyślnie przeprowadzonymi żniwami, zwiększeniem produkcji, obniżką cen, polepszeniem transportu, gdy czynią wszystko, by ułatwić, polepszyć byt nasz, by pokonać trudności w aprowizacji, lub, jak zamordowani, dostarczyć fabryce i swym towarzyszom pracy węgla na zimę, oni trwają wciąż w przyczajeniu i w gotowości, by szkodzić, by niszczyć.

Nie ma dla nich żadnego wytłumaczenia.

Dlatego potępia ich cały naród.

Dlatego wyklucza ich ze swej społeczności, jako pospolitych bandytów lub zdrajców.

Zbrodnię bratobójstwa, taką jak ostatnia pod Wrzosową popełniają ludzie, którym widocznie zależy na dezorganizacji naszego życia gospodarczego i społecznego, którym zależy na wywołaniu poczucia niepewności i na zastraszeniu Polaków.

Mylą się jednak w swych rachubach.

Groźba i terror – to nie sposoby, które by mogły oddziałać na postępowanie Polaków.

Pod rejestrem ich bandyckich wyczynów historia przyłoży pieczęć hańby.

Ręka sprawiedliwości ich dosięgnie.

Polska demokratyczna natomiast złotymi zgłoskami wypisze nazwiska ich ofiar.

  1. Z.”.

powyższy materiał nadesłał:

Ryszard Rauba (KPP)