Chwała mordercom z NSZ oraz „Wyklętym Żołnierzom”, których rocznicowe ich święto obchodzimy w dniu 1 marca każdego roku pod protektoratem Prezydenta RP Bronisława Komorowskiego.
7 listopada bm. Sejm przyjął uchwałę oddającą hołd „bohaterom” z Narodowych Sił Zbrojnych.
(Na marginesie należy podkreślić o uczczeniu „Żołnierzy Wyklętych” oraz ustanowienia ich dnia na 1 –szego marca każdego roku – uchwała w tej sprawie została przyjęte dzięki głosom posłów SLD)
Sejm Rzeczypospolitej Polskiej, czcząc ich pamięć, stwierdza, że Narodowe Siły Zbrojne dobrze zasłużyły się Ojczyźnie – stwierdzono w uchwale. Za przyjęciem uchwały głosowało 345 posłów z PO, PiS, PSL, Solidarnej Polski, przeciw było 54 ( z SLD i Ruchu Palikota), 10 wstrzymało się od głosu.
Niezłomny ich szeregów wąż.
W czasie debat były wznoszone peany na cześć NSZ
Poseł Jerzy Fedorowicz (PO) – Oddajemy hołd i czcimy pamięć ludzi, którzy oddali swoje życie i zdrowie w walce o wolną Polskę.
Andrzej Dąbrowski ( Solidarna Polska)- Narodowym Siłom Zbrojnym należy się cześć i chwała. Tak powinniśmy mieć pomniki, powinniśmy mieć ulice Narodowych Sił Zbrojnych, bo trzeba o tych żołnierzach pamiętać.
Leszek Dobrzyński (PiS)- Trochę szkoda, że dopiero teraz mówimy o tak ważnych i trudnych tematach, jak heroiczna historia żołnierzy wyklętych.
Michał Jach (PiS)- mój ojciec był żołnierzem Narodowych Sił Zbrojnych. Dziękuję wszystkim posłom, którzy przyczynili się do tego, że będziemy przyjmować tę ważną uchwałę, która honoruje ostatnią grupę, patriotów, którzy oddali swoje życie.
Poseł Tadeusz Iwiński (SLD) jako jedyny próbował polemizować z gloryfikatorami NSZ, przypominając ciemne karty tej formacji- został okrzyknięty propagatorem komunistycznych kłamstw. Czyżby? Co prawda oficjalnie IPN czci żołnierzy NSZ, twierdząc, że są bohaterami, to jednak zdarzają się niechlubne wyjątki.
(na marginesie wystąpień posłów SLD dot. negatywnej oceny NSZ, należy podkreślić, iż kiedy była uchwalana ustawa o dniu „Pamięci Żołnierzy Wyklętych” – dzień 1 marca każdego roku, w ramach której działają NSZ, to SLD głosowała za tą ustawą.)
Współtwórca Instytutu „Pamięci Narodowej” oraz były dyrektor Biura Edukacji Publicznej, prof. Paweł Machcewicz stwierdził: Uważam, że powinniśmy nawiązywać do tradycji AK, ale już stawianie na jednej płaszczyźnie NSZ i AK, co się dzieje ostatnio, jest niedopuszczalne. AK była wojskiem polskim w kraju, częścią państwa podziemnego. NSZ była formacją partyjną, która walczyła przeciwko Niemcom i Sowietom, ale nie uznawała instytucji polskiego państwa podziemnego . Była także spadkobiercą faszyzującej, antysemickiej tradycji ONR, antydemokratycznej , o cechach totalitarnych. Świadomie bym ją wykluczył z tradycji demokratycznego państwa polskiego, mimo, że jej członkowie walczyli o niepodległość Polski i ponosili ofiary.
Rażonych wrogów słychać jęk.
W oficjalnym biuletynie IPN „Pamięć i Sprawiedliwość” (Nr.1, 2006) ukazał się bezprecedensowy artykuł Mariusza Zajączkowskiego „Spór o Wierzchowiny. Działalność oddziałów Akcji Specjalnej) w powiatach Chełm, Hrubieszów, Krasnystaw i Lubartów na tle konfliktu polsko-ukraińskiego (sierpień 1944-czerwiec 1945)” Autor, historyk IPN, powołując się na liczne dokumenty źródłowe , w tym na relacje światków, opisał zbrodnie popełnione przez oddziały NSZ. To właśnie skrajny nacjonalizm, szowinizm i zaciekły antykomunizm stały się przyczyną tragicznych wydarzeń w Wierzchowinach, gdzie 300–osobowy oddział pod dowództwem kpt. Mieczysława Pażdzierskiego (pseud. „Szary”) wymordował 200 mieszkańców wsi, głównie kobiety i dzieci, tylko dlatego, że byli narodowości ukraińskiej i według „Szarego”- sprzyjali władzy ludowej. Jeden z uczestników masakry Eugeniusz Dudek pseud. „Sikora” zeznał: Nie wiem, ilu nasz oddział zabił ludzi, ale widziałem, że tam, gdzie był „Kostek” (Wacław Rybak), to na jednym podwórzu leżało dwadzieścia parę trupów, przeważnie ludzi dorosłych a „Biały” (prawdopodobnie chodzi o Wacława Lisa- przy. A.S) rozprawiał się przeważnie z dziećmi. „Kostek” strzelał tylko z visa, a „Biały” z pepeszy.. Zeznania Dudka potwierdził Marian Lipczak pseud. „Doniec”.
Przeważnie strzelano, bez wyboru, od najmniejszych dzieci do starców, taki był rozkaz „Szarego”.
– Byłem przy taborze w momencie, gdy jakiś mężczyzna w średnim wieku uciekł żytem, strzeliłem do niego z karabinu i zabiłem go poza tym nikogo więcej nie zabiłem. Na naszym odcinku zostało zabitych do 80 ludzi, najwięcej, najwięcej ludzi zlikwidował oddział „Szarego”.
Stanisław Cygańczuk, mieszkaniec Wierzchowiny, tak przywołuje wspomnienia ojca: Wołał sąsiada Tywoniuka, żeby schował się w stodole, bo to nie żadne wojsko, tylko bandziory. A Tywoniuk na to, że nie ma co się chować, bo nic złego nie zrobił. Tywoniuka zastrzelili. I dalej: Kilku naraz strzelało, jeden się jeszcze ruszał, to go z krótkiej broni dobili. jeszcze przygonili kobietę z małym dzieckiem, kazali jej stanąć pod Wisznią i trrach, zastrzelili. Sąsiad woził trupy i mówił, że na końcu to jeszcze gwałcili kobiety i wbijali im w przyrodzenie flaszki. Zdemoralizowani patrioci z NSZ kazali mordować nawet nastolatkom. Stanisław Nieworaj wspominał : W oddziale „Szarego” było dwóch chłopców, najwyżej lat 15, jeden z nich nazywał się Kajtek, a o drugim nie wiem, ale myśmy ich obu nazywali Kajtkami i Kajtkowie brali udział w akcji w Wierzchowinach. Jeden z nich przyszedł do żony i prosi, żeby mu dała co zjeść, bo jest głodny. Ale najpierw chciał się pochwalić przed żoną jakiego to on bohatera odegrał w Wierzchowinach. Powiada do żony : „Mówię pani, dwoje staruszków tak się prosili, żeby ich nie zabijać, a ja ich szpadlem pozabijałem”, a żona się zdenerwowała i mówi do niego: „Ach ty zbóju! Zabieraj si stąd! Nie dostaniesz jeść”. Zawstydził się i poszedł.
Walczą szalone, wściekłe lwy.
Podobne morderstwa, choć nie na tak dużą skalę, były na porządku dziennym, I nie tylko na Lubelszczyźnie ale we wszystkich regionach kraju. Zabijano żołnierzy Armii Czerwonej, a przede wszystkim Polaków- żołnierzy Wojska Polskiego, milicjantów, członków PPR i ich rodziny, tylko dlatego, że według NSZ byli zdrajcami. 15 maja z miejscowości Olchowiec uprowadzono, a następnie powieszono gminnego sekretarza PPR Wasyla Fiedorowicza wraz z córką. Mordowano Ukraińców i Żydów. Napadano i rabowano wsie oraz gospodarstwa zamieszkałe przez ”elementy obce narodowościowo”. Wystarczyło podejrzenie, że ktoś współpracuje z nową wadzą, to dostawał kulkę w łeb albo dźgano widłami lub siekierami. W meldunku z 25 kwietnia 1945 r. kpt. „Szary” informował o akcji przeprowadzonej na majątek w Kaniach w powiecie chełmskich w Kaniach w powiecie chełmskich. Po opanowaniu bez walki zabudowań dworskich i rozbrojeniu kwaterującego w nich około 50-osobowego podpodziału Wojska Polskiego 5 żołnierzy narodowości żydowskiej z rozkazu „Szarego” rozstrzelano. Mordowano wziętych do niewoli jeńców niemieckich „po katyńsku”. Strzałem w potylicę.
W instrukcji Pogotowia Akcji Specjalnej NSZ z czerwca 1945 dotyczącej nadrzędnych celów organizacji czytamy m.in. : Pogotowie Akcji Specjalnej , aby chronić Naród Polski przed wyniszczeniem jego aktywu, musi przystąpić do bezwzględnej likwidacji w terenie:(….) członków rządu tymczasowego lub osób wchodzących w skład PKWN i Związku Patriotów Polskich, za którymi ukrywa się imperializm komunistyczny ZSRR, (….) resortu bezpieczeństwa, od ministra poprzez wojewódzkie, powiatowe, aż do najniższych komórek włącznie, (….) odkomenderowanych i zakonspirowanych komunistów do innych organizacji demokratycznych, a wyraźnie działających na szkodę Narodu Polskiego. (…) Metody: likwidacja zdrajców może być wykonana systemem tak zwanego tak zwanego tajnego zniknięcia osobnika lub jawnego zastrzelenia.
Nie męczy ich pochodów znój.
Nie tylko motywy polityczne i etniczne były przyczyną morderstw. 13 kwietnia 1945 r. w miejscowości Horeszkowice w powiecie hrubieszowskim oddział „Sokoła” (według innych źródeł „Romana”) dokonał mordu na 8 osobowej polskiej rodzinie mordu Wasilczuków, przesiedleńców zza Buga , zakwaterowanych w gospodarstwie poukraińskim. Podłożem zbrodni była prawdopodobnie chęć objęcia przez jednego z partyzantów, „Wierzbę”, Józefa Skoczylasa gospodarstwa po zamordowanych. Po tym tragicznym wydarzeniu mówi doniesienie informatora Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego :
„Było (….) osiem osób, w tym jedna kobieta w ciąży. (…) Kiedy wszystkich z tej rodziny pomordowano i już nikt nie żył, sama kobieta wciąż jeszcze się długo rzucała. Doły były już wykopane, nie czekano na nią, zakopana żywcem.”
W liście do redakcji programu telewizyjnego „Rewizja nadzwyczajna” jeden z partyzantów grupy „Szarego”, „Lont”, napisał : Jestem byłym żołnierzem leśnym NSZ, który wtedy był uczestnikiem w pacyfikacji. Widziałem te straszne wydarzenia i tragedie ludzi. Wtedy nie robiło to na mnie większego wrażenia, ale dziś mam je wszystkie przed oczyma, prześladują mnie. Bez przerwy proszę Boga, aby mi to wszystko przebaczył, a i wszystkim innym, których los okrutnej wojny na taką drogę rzucił. Wiem, że niewielu z nas przeżyło to piekło. Ale ci, co przeżyli, myślą już inaczej, aby zasłużyć przed Bogiem na przebaczenie. Chcemy, aby nasze dzieci i wnuki nie były wychowywane na przykładach tych pseudobohaterów i by nie wychwalano naszych wyczynów barbarzyńskich. Mordowaliśmy ludzi bez powodu, po wpływem emocji, na bezmyślny rozkaz, często tylko, że był z innego oddziału, miał innego orzełka, wziął ziemię z reformy.
AS. Warszawa 2014-03-01