Komunistyczna Partia Polski wyraża poparcie dla protestów polskich rolników, sprzeciwiających się nierównemu traktowaniu, a także narzucanym w interesie wielkiego kapitału zasadom "Nowego Zielonego Ładu"

Celebracja restauracji kapitalizmu w Polsce

Opublikowano:

Kategoria: Bez kategorii


„Cały Świat Demokratyczny Polski” przygotowywał się do uroczystych obchodów 25 rocznicy powrotu kapitalizmu w Polsce: obalania „znienawidzonego komunizmu” podczas obrad Okrągłego Stołu oraz „odzyskania niepodległości” przez Polskę i „wyzwolenia” spod „okupacji sowieckiej”. Co też naród polski zyskał dzięki temu, obalając „komunizm”, którego w Polsce nie było, i jakie uzyskał korzyści od „demokracji zachodniej”? W wywiadzie przeprowadzonym przez red. nacz. „Super Expresu” Sławomira Jastrzębskiego (pisma nie lewicowego), prof. Witold Kieżuń* – znany ekonomista – opowiadał, w jakiej sytuacji znalazło się społeczeństwo polskie po zmianie ustroju.

Postępujący lawinowo postęp technologiczny, w którym partycypują przede wszystkim najbogatsze państwa świata, tworzy nowe możliwości ekspansji wielkich koncernów. Globalizacja zaczyna iść w parze z neokolonializmem. Formalna niepodległość danego państwa w tym również Polski ma przestać przeszkadzać państwom trzecim- a raczej międzynarodowym koncernom- w dysponowaniu jego majątkiem. Najpełniej wraziło się to w koncepcji opracowanej przez Johna Williamsona pod koniec lat 80-tych zwanej konsensusem waszyngtońskim.

Zwykle zaczyna się to od dużej łapówki. Bardzo dużej, jeśli chodzi o kieszeń jednego czy kilku polityków, względnie urzędników, ale bardzo niskiej jeśli chodzi o wartość nabytego dolara. Łapówka otwiera drzwi do nabycia określonej fabryki dużo poniżej jej wartości. Znajduje się ona na terytorium niepodległego kraju ale zyski z niej płyną za granicę. Oczywiście pracują w niej miejscowi pracownicy, zatrudnieni za bardzo niskie wynagrodzenie, co obserwuje na codzień w naszym kraju. Dotyczy to wszystkiego: fabryk, kopalń, lasów, pól itp. Pozostaje natomiast niewielki procent lokalnych przedsiębiorstw, które znajdują się w gestii miejscowych notabli.

Jak to wyglądało w Europie? ZSRR trzeszczał w szwach, w krajach bloku wschodniego wyraźnie zaczęła kształtować się struktura zbliżona do powstającego kapitalizmu, nazywanego dla oszustwa „wolnym rynkiem”. W Polsce Rzeczypospolitej Ludowej, w latach 80-tych ubiegłego wieku prywatna własność wytwarzała już około 20 procent dochodu narodowego (ciekawostką jest, że uznawany za „lewicowego” b. prezydent Aleksander Kwaśniewski jest gorącym zwolennikiem neoliberalnych przemian ekonomicznych). W partiach nazywających się „robotniczymi”, „socjalistycznymi” itp., a sprawującymi władzę dochodziło do zmiany postaw ideologicznych, na co nakładała się refleksja Wielkiego światowego kapitału (patrz wycieczki działaczy „lewicowych takich jak : Kwaśniewski, Miller, Jaruzelski i wielu, wielu Innych), rodziła się pokusa zmiany ustroju, iż warto by było zagarnąć kawałek planety, iż istnieje szansa zdobycia nowych rynków. Rynków znacznie lepszych od państw Trzeciego Świata . bo związanych z wykwalifikowanym robotnikiem, dobrze wykształconym inżynierem oraz dość efektywną organizacją pracy. Na razie był to tylko plan, który szybko się konkretyzował w ściśle dopasowany projekt. Akcja ma się rozpocząć w Polsce, która jest najbardziej rewolucyjna- gdzie się rodziła „Solidarność”, i gdzie zaczęło się odchodzenie od gospodarki planowej do gospodarki wolnorynkowej, czyli kapitalistycznej.

Na pokładzie samolotu lecącego z Nowego Jorku do Warszawy znajduje się George Soros. W głowie ma wiele pomysłów, a wszystkie skupione są na zrealizowaniu konsensu podobnego do tego z Afryki: otwarcie granic, swobodny eksport, daleko idący oraz bardzo szybki proces prywatyzacji ujęty w dwie formy: Pierwsza- wrogie przejęcie., to znaczy wytypowanie ewentualnie konkurencyjnych przedsiębiorstw, a następnie ich wykup oraz likwidacja. Wówczas już istniało doświadczenie z Chinami, które sprytnie ruszyły ze swoimi produktami na rynek światowy, a były to produkty niższej jakości, ale po znacznie niższej cenie oraz zaczęły konkurować z dużymi przedsiębiorstwami w całym szeregu specjalności. Wykup oraz likwidacja przedsiębiorstwa załatwiały ten problem.

Jak to wyglądało w praktyce? Przykład. Zakłady Wytwórcze Urządzeń Teletechnicznych, które miały prawie monopol w Związku Radzieckim, które zostały wykupione przez Siemensa. Żeby nie było problemów z robotnikami, Siemens wszystkim jednorazowo wypłacił 9-cio miesięczne pobory. Następnie produkcje przenosi do Niemiec.

Druga forma- to zakup metodą łapownictwa. W tym okresie prowizje na przykład w Niemczech, są czym ś zupełnie oficjalnym. Przedsiębiorstwo niemieckie kupując zagraniczne przedsiębiorstwo oraz płacąc prowizje musiało ją wykazać w zeznaniach podatkowych. W ten sposób następuje proces podobny do tego jaki miał miejsce w Afryce. Tak zwane złote jabłka, czyli przedsiębiorstwa wyższego poziomu technicznego (finanse, bankowość, oraz wielki handel) przeszły w ręce obcego kapitału.

Soros, który w maju 1988 roku lądując na Okęciu spotyka się z gen. Wojciechem Jaruzelskim, z Rakowskim Mieczysławem oraz Kuczyńskim, który rozpoczął pełnić funkcje doradcy ekonomicznego, powołał do życia Fundację Batorego i co jest rzeczą niezwykłą- już w grudniu system socjalistyczny oraz Polska Zjednoczona Partia Robotnicza, której celem miało być likwidacja kapitalizmu oraz zbudowanie socjalizmu, wyraża zgodę na wprowadzenie systemu kapitalistycznego w Polsce i to w formie kapitalizmu liberalnego, którego „dobrodziejstwa” przeżywamy do dnia dzisiejszego. Porównując tzw. Ustawę Wilczka z 23 grudnia 1988 roku, (powstała w okresie pełni władzy PZPR) z koncepcją Kodeksu Handlowego z 1934 roku, który był podstawą wolnego rynku II Rzeczypospolitej, to zobaczymy, iż to są takie same dokumenty.

Ogólny bilans restauracji kapitalizmu w Polsce jest fatalny. Weźmy bankowość: 63 banki, z tego tylko 4 polskie. Ale tylko jeden: Bank Gospodarstwa Krajowego- ma 100 procent kapitału polskiego. Zyski są maksymalizowane przez to, iż są niskie płace. Koszty osobowe jak w krajach „niekolonizowanych”, wynoszą powyżej 50%, a na przykład w USA dochodzą do 60%. W jednym z wywiadów prof. Kieżun wspomina : „przyjeżdżam wtedy do Polski i widzę mleko francuskie na półkach… Pytam o mazowszankę, którą zawsze lubiłem. Okazuje się, że nie ma, można za to nabyć niemieckie wody mineralne. Chcę kupić krem do golenia polleny, też nie ma, jest Colgate”. To się nie zmieniło. Naszą sytuację pogarsza olbrzymi deficyt handlu- 60 do 70% artykułów, to są artykuły zagraniczne, Nie ma polskich banków, nie ma polskiego przemysłu- polskie jest natomiast bezrobocie. Dwa miliony obywateli mamy systematycznie bezrobotnych, 17% obywateli żyje poniżej minimum socjalnego. Dwa miliony ludzi wyemigrowało i wiadomo, że już nie wrócą. Te dwa miliony Polaków w olbrzymim procencie to nie całe rodziny, ale przedstawiciele rodzin, przysyłający tu pieniądze- bardzo duże pieniądze. Dochodziły one do 30 miliardów. Obecnie kwota co roku jest mniejsza, ponieważ ci ludzie ściągają za granicę swoje rodziny.

Polska do Unii Europejskiej weszła na bardzo niekorzystnych zasadach. Dotacje są bardzo korzystne ale dowcip polega na tym, iż można je wykorzystać pod warunkiem, iż duży procent finansuje się samemu. A wobec tego skąd wziąć te pieniądze? Odpowiedzią na to pytanie jest olbrzymie zadłużenie samorządów. Żyjemy na kredyt i nie mamy żadnej perspektywy dojścia do średniego poziomu Unii Europejskiej.

W trakcie transformacji ustrojowej zmarnowany został kolosalny dorobek. Był on wypracowany kosztem naszej ciężkiej pracy. Odbudowaliśmy Warszawę, Szczecin, Poznań. Zbudowano siec dróg, których w Polsce przed 1939 rokiem prawie nie było. Polska stała się krajem poważnie uprzemysłowionym. Na bazie tej, przy mądrej polityce- bylibyśmy w tej chwili potęgą.

Opracował J.Ł., dnia 06-02-2014 Warszawa.

* Prof. Witold Kieżuń urodził sę 6.02. 1922 roku, podczas okupacji hitlerowskiej walczył w szeregach AK. Odznaczony krzyżem Virtuti Militarni. Z ramienia ONZ pracował w Afryce Środkowej.