Komunistyczna Partia Polski wyraża poparcie dla protestów polskich rolników, sprzeciwiających się nierównemu traktowaniu, a także narzucanym w interesie wielkiego kapitału zasadom "Nowego Zielonego Ładu"

O doraźnej polityce postsolidaruchów

Opublikowano:

Kategoria: Bez kategorii


Posłowie przegłosowali ustawę przewidującą przesunięcia miliardów oszczędności ze składek Polaków z OFE do ZUS. Całą odpowiedzialność za to ponosi Donald Tusk, gdyż prawdopodobnie to on podjął w tej sprawie decyzję. Ani to żaden sukces, ani reforma emerytalna, a jest to polityka.

Niestety, system oparty na odkładaniu składek emerytalnych w ZUS i w prywatnym OFE od 1999 r., przewidziany na wiele dekad, wystarczył zaledwie na lat kilkanaście.

Udziałowcy tego systemu emerytalnego sądzą, iż ta zmiana może wpłynąć na wysokość ich emerytury. Najprawdopodobniej ani się ich oszczędności nie zwiększą, ani nie zmniejszą, bowiem jej celem nie jest los przyszłego emeryta, ale zdobycie pieniędzy dla budżetu państwa.

Rządzący jednocześnie przekonują, iż lepiej jest ufać państwu, czyli ZUS-owi. Bądźmy jednak ostrożni, gdyż doraźność decyzji politycznych zasadza się na tym, aby o przyszłości martwili się inni, tj. następne pokolenia, albo kolejne rządy. Przyczyną takich zabiegów jest z jednej strony światowy kryzys finansowy, a z drugiej – kiepski stan finansów publicznych, na co długo „pracowały” rządy SLD, PiS oraz PO. Rząd PO po histerycznych rządach PiS obiecywał, iż zapewni Polsce stabilizację oraz bezpieczną przyszłość społeczną, a także ekonomiczną. Ale ściągnęły go w dół dwie ciężkie kotwice: jedna to światowy kryzys, a druga – kiepski stan finansów publicznych.

Minister finansów przekonał premiera, że remedium na brak pieniędzy to pozyskanie ich z źródełka, jakim jest OFE. Premier obawiał się większego zła, czyli załamania się gospodarki pod ciężarem długów w latach „wyborczych” w roku 2014 i 2015.

Można więc obiecywać gruszki na wierzbie tak, jak SLD 200 zł dodatku do emerytury, czy jak PiS – obniżenie wieku emerytalnego, albo jak Solidarna Polska – tzw. emerytury obywatelskie dla każdego. Można sięgnąć po składki zgromadzone w OFE.

Ale ktoś za to wszystko będzie musiał zapłacić. Z jakiej sakwy? Z coraz wyższych podatków naszych dzieci i wnuków? Już można widzieć ten „entuzjazm” młodych, którzy mając taką perspektywę w kraju zwyczajnie go opuszczą.

oprac., J. Ł. Warszawa 2013-12-13