Komunistyczna Partia Polski wyraża poparcie dla protestów polskich rolników, sprzeciwiających się nierównemu traktowaniu, a także narzucanym w interesie wielkiego kapitału zasadom "Nowego Zielonego Ładu"

PKS nadal w stanie agonalnym

Opublikowano:

Kategoria: Bez kategorii


Pomimo przedwyborczych zapowiedzi PiSu o ratowaniu lokalnych połączeń autobusowych i walce z wykluczeniem transportowym, likwidacja PKSu trwa. Dworzec autobusowy sprzedał niedawno częstochowski PKS. Przewoźnik przestał również realizować części zaplanowanych kursów lokalnych, ponieważ nie otrzymał pieniędzy od gmin. 10 września nie odbyło się aż 14 planowanych przejazdów. Oznacza to rozpoczęcie likwidacji przedsiębiorstwa.

Budynek dworcowy w Częstochowie został kupiony za 12,5 mln zł przez spółkę PKP S.A. Nie zamierza ona jednak inwestować w połączenia autobusowe, lecz w nieruchomości. Teren położony w centrum miasta ma dużą wartość dla deweloperów.

Przegłosowana w maju bieżącego roku ustawa przyznająca wsparcie samorządom zamierzającym finansować połączenia autobusowe, okazała się niewystarczająca. Wywarła efekt propagandowy, pokazując problem wykluczenia transportowego, zwłaszcza na wsi i w małych miastach, jednak nie rozwiązała go. Wiele lokalnych PKSów jest zadłużonych, więc niewielkie wsparcie ze strony samorządów nie zagwarantuje im płynności finansowej. W innych przypadkach proces wygaszania połączeń zaszedł już tak daleko, że nie może być odwrócony. Odpowiadają za to między innymi PiSowscy samorządowcy, na poziomie lokalnym niezainteresowani potrzebami transportowymi mieszkańców.

Problemem są również rosnące ceny biletów. Podwyżki w październiku wprowadził m.in. PKS Wodzisław Śląski, uzasadniając to złą kondycją finansową spółki. W powiecie wodzisławskim skrócono część kursów. Pojawiają się też plany likwidacji niektórych połączeń.

Miejsce PKSów czasami zajmują prywatni przewoźnicy, jednak tylko na najbardziej popularnych trasach. Stan posiadanego przez nich parku samochodowego, zwłaszcza na połączeniach lokalnych jest zazwyczaj bardzo zły. Na rozkładach jazdy nie można polegać, podobnie jak na regularności połączeń. Dla ogromnej grupy ludzi codzienny dojazd do pracy, nawet na niewielkie odległości, staje się wielkim problemem. Nie każdego stać na zakup i utrzymanie własnego samochodu, pomijając już mało ekologiczny wymiar tego „rozwiązania”.

Brzask, 17 listopada 2019 r.