Dekomunizacja – historia której boi się IPN – Wrocław 22.02.2018

22 lutego 2018 roku miała miejsce dyskusja zorganizowana przez Fundację „Stop Wykluczeniu i Degradacji Planety”, Fundację „Naprzód” oraz „Społeczne Forum Wymiany Myśli – Wrocław”, w którym udział wzięli paneliści: Wojciech Browarny (Partia Razem), Adam Rapicki (prawnik, kryminolog), Wincenty Elsner (Partia SLD), Włodzimierz Luty (filozof) oraz Krzysztof Szwej (Partia KPP). Moderatorem spotkania była Ewa Groszewska z Fundacji „Stop Wykluczeniu i Degradacji Planety”.

Ewa Groszewska zastanawiała się czy ludzie lewicy podobnie jak prawica i PiS do spółki z IPN-em traktują podobnie komunizm i czy nie zrównują go z faszyzmem. Podkreślała, że teorie Marksa i Engelsa są nadal żywotne. Następnie oddała głos tow. Krzysztofowi Szwejowi – przewodniczącemu KPP.

Udostępniamy stenogram wystąpienia tow. Krzysztofa Szweja podczas tego panelu dyskusyjnego:

Jesteśmy komunistami, partia komunistyczna istnieje już kilkanaście lat i jest zarejestrowana. Mniej więcej cztery lata temu zaczęły się nasze pierwsze poważne problemy, gdyż wcześniej zdarzały się już na nas do prokuratury donosy, ale zazwyczaj były umarzane. A niektóre zostały „zamrożone” na bieżące zapotrzebowanie polityczne. Zarzuca się nam, że na naszej stronie internetowej znajduje się symbol sierpa i młota, jako legalny znak partii, nie tylko Komunistycznej Partii Polski, mimo że wiele innych partii komunistycznych na świecie używa tego znaku.

Zarzuca nam się, że głosimy totalitaryzm, pisząc dobrze o PRL-u, pisząc obiektywnie o Korei Północnej, pisząc o rewolucji grinding, czy kiedy przedstawialiśmy w ogóle (że mieliśmy czelność! – przyp. red.) argumenty za postępem socjalistycznym. To ma być wszystko dowodem na to, że głosimy totalitaryzm…

Zaczęło się od przesłuchań [sprawa dotyczy oskarżenia redakcji czasopisma partyjnego Brzask – przyp. red.]. Na podstawie opinii biegłego, którym był zaciekły antykomunista i prawicowy religioznawca Rafał Łętocha (kierownik Instytutu Religioznawstwa UJ i Zakładu Media, Komunikowanie i Polityka Międzynarodowa w Instytucie Politologii PWSZ w Oświęcimu, dr hab. prof. UJ – przyp. red.), Sąd Rejonowy w Dąbrowie Górniczej, w ogóle nie interesując się meritum sprawy, w trybie nakazowym (wszystko jest oczywiste, bo widziało nas 5 osób) skazał nas na grzywnę i prace społeczne. Odwołaliśmy się od tego wyroku i zaczęła się przepychanka między sądami: sąd rejonowy po naszym odwołaniu chciał przekazać sprawę do innego sądu, tłumacząc się że się nie specjalizuje w prawie prasowym i powinien zająć się tą sprawą sąd, który już zajmował się sprawami w zakresie prawa prasowego. Sąd Okręgowy naturalnie stwierdził to, co było dla nas od samego początku oczywiste, czyli że Komunistyczna Partia Polski głosi poglądy komunistyczne, nie odwołując się w żadnym przypadku do przemocy (i stosowania totalitarnych metod i praktyk) i że skoro jest zarejestrowaną przez sąd partią polityczną to ma prawo głosić swoje poglądy.

Co więcej jako KPP jesteśmy partią demokratyczną i głosimy, że prześladowana jest większość społeczeństwa i właśnie ta większość, jeśli przekonamy ją argumentami merytorycznymi, nas poprze bez konieczności zbrojnej rewolucji. Pamiętajmy, że sytuacja przed Rewolucją Październikową była inna. Nie było społeczeństw w pełni demokratycznych, jak teraz, gdzie wszyscy mają takie same prawa wyborcze i że mają prawo się wypowiedzieć. Tego nie było w Rosji carskiej. I teraz po przychylnej dla nas kasacji z Sądu Okręgowego prokuratura składa odwołanie, niemerytorycznie uzasadnione, i sprawa zostaje skierowana do ponownego rozpatrzenia.

Z wytycznych Sądu Okręgowego wynika jednak, że należy nas skazać, bo np. głosimy – co jest nieprawdą – że dzielimy społeczeństwo na jakieś klasy i że jedna klasa jest lepsza od drugiej (od razu się może nam kojarzyć pierwszy i drugi sort pisowski) czy że np. dążymy do rządów jednej partii – co jest zupełnie nieprawdą, bo my uważamy, że władza należy do społeczeństwa a nie do partii jako takiej i że to społeczeństwo wybiera sobie rządzących.

Co więcej przeciwstawiamy się tylko zawłaszczaniu przez kilku politykierów całej władzy, która powinna należeć do społeczeństwa i tego się tylko domagamy (to jest kadencyjność, rotacja na stanowiskach publicznych itd.). Jak to dalej będzie, możemy się domyślać. Wątpliwe jest by dyspozycyjny politycznie sąd odważył się zrobić coś zgodnie z zaleceniami sądów wyższej instancji czy Sądu Najwyższego. Czekamy co będzie dalej. Nam zależy by tę sprawę maksymalnie nagłośnić, bo tu nie chodzi o nas, o komunistów [my sobie poradzimy, nie takich rzeczy doświadczaliśmy – przyp. red.], tylko o całą opozycję.

KPP to jest taki „balon próbny” [dla pisowców – przyp. red.]. Uda się z nami to innych będą mogli traktować tak samo, gdyż dla PiS-u, który de facto w swojej istocie jest właśnie totalitarny, każdy kto jest innego zdania niż oni, każdy kto się im sprzeciwia, jest wrogiem i trzeba go zniszczyć, usunąć.

Proszę zwróćcie uwagę na jedno: komunizm stał się epitetem. Komunistą jest każdy, komu PiS się nie podoba i co on w tej chwili robi. PiS wykorzystuje (nawiasem mówiąc) kwestie socjalne, które traktuje populistycznie. Dzięki temu utorowali sobie drogę do władzy, bo PO lekceważyło sobie prawa zwykłych ludzi (niepracownicze nowelizacje Kodeksu Pracy, umowy śmieciowe, samozatrudnienie itd.). PiS to bardzo chętnie wykorzystuje. Tym sobie kupił [taka korupcja polityczna – przyp. red.] społeczeństwo, które nie jest zainteresowane, że PiS chce zgromadzić władzę wykonawczą, ustawodawczą i sądowniczą w jednym ręku. A o tym jakie będą tego wszystkiego konsekwencje w przyszłości – nikt już nie mówi. Nikt już nie mówi o tym, że ludzie którzy dostają 500 zł czy 1000 zł później w pewnym momencie przestaną dostawać. Okaże się wtedy, że nie mają ani stażu pracy do emerytury, ani pracy, ani doświadczenia. PiS-u to nie obchodzi, a będzie bieda.

Dlatego my komuniści chcemy aby doszło do jakiegoś aktu zjednoczenia frontu lewicowego, ludzi, grup, partii o poglądach lewicowych głównie nie w sensie historycznym, ale społecznym w tych sprawach, które są najważniejsze dla społeczeństwa polskiego, czyli zapewnić ludziom godny byt, godną pracę w tej sytuacji, jaka jest teraz. Idee, poglądy, przekonania są ważne, ale trzeba je dopasowywać do zastanych warunków [marksizm-leninizm nie jest tylko zbiorem poglądów czy idei, ale zbiorem teorii naukowych; jest dyscypliną naukową i jak cały świat także się rozwija i zmienia; por. socjalizm naukowy K. Marksa – przyp. red.].

Czego ludziom brakuje? Bezpieczeństwa. Ktoś, kto był człowiekiem uczciwym i solennie przez całe swoje życie ciężko pracował w swoim fachu, musi pracować nadal.. Oskarżenie prokuratorskie dotyczy 4 osób z redakcji Brzask i stało się pretekstem do otwarcia kolejnych śledztw i przesłuchań, aby zebrać informacje. W Dąbrowie Górniczej na przykład toczy się śledztwo przeciw prezydentowi miasta, który pojawił się na tej samej manifestacji, na której byli komuniści (na której były widoczne nasze flagi i transparenty). Zarzuca mu się, że doprowadził do takiej sytuacji i nic z tym nie zrobił. A 1 maja to święto państwowe i to w dodatku takie wydarzenie, na którym trudno żeby komunistów miało by nie być! Ale jeśli dla pisowców totalitarnymi hasłami są „wolność, równość, praca, socjalizm” itp., to nie rozumiem o co może w tym przypadku chodzić.

Proszę sobie wyobrazić komunistów bez ich symboli. To jest tak samo absurdalne, jak sytuacja, w której mamy Polskę bez flagi biało-czerwonej, orła białego na czerwonym tle. Co więcej wzywa się ludzi na przesłuchania w sprawach dla zdroworozsądkowego, zwykłego człowieka absurdalnych.

Ich dowodami na głoszenie przez nas totalitaryzmu sprowadza się do takich elementów, jak zdjęcie Świerczewskiego na stronie internetowej, jak notatka o uroczystości 1 Maja, jak informacja o Rewolucji Październikowej, która doprowadziła do gruntownych zmian porządku światowej, jak pytanie o Żeromskiego, który czytał Lenina, jak fotografia ludzi z czerwoną flagą…

Nikt z nas nigdy nie napisał i nie napisze, że chcemy zmieniać ustrój siłą czy przemocą. My wyciągnęliśmy wnioski i lekcje z historii. Komunizm jest teorią naukową, nie tylko doktryną, nie trzymamy się sztywno, dogmatycznie tego, co napisano 100 lat temu, ale obserwujemy, analizujemy i wnioskujemy z aktualnych warunków i sytuacji rzeczywistości. Wiemy, co było, wiemy jak jest i będzie i wiemy jak może być. Kapitaliści boją się zmian. Nam chodzi o taki ustrój, w którym cały postęp technologiczny może służyć wszystkim, a nie wybranym jednostkom. Chodzi nam o taki ustrój, który zapewni wszystkim bezpieczny byt i spokojne życie dla całej ludzkości.

Ewa Groszewska zwróciła uwagę, że policjanci kiedyś na demonstracji, w której brała udział, prosili o schowanie czerwonych sztandarów. A tymczasem na Marszu Niepodległości w ogóle nie reagowali na symbole faszystowskie 11 listopada.

Adam Rapicki opowiadał, jak to jest być obywatelem niepokornym wobec wszechwładnej partii. Jego historia może służyć za przykład, jak dziś można postawić się przeciw PiS. Najważniejsze przesłanie, jakie wynika z jego opowieści: to być wiernym swoim ideałom i samemu sobie. Mówił także o tym, jak IPN skrzywdził i krzywdzi masę ludzi na podstawie fałszerstw służb specjalnych PRL-u, które IPN przyjmuje za prawdziwe (wedle bieżących zamówień partyjnych).

Wojciech Browarny mówił, że ważne jest to, jaki mamy pogląd na to, co się dzieje w kraju, zwłaszcza w kwestii polityki historycznej, którą zawładnęła prawica, fałszując i zakłamując historię powojenną dla własnych celów i interesów politycznych. Prawicy chodzi o wymazanie lewicy z pamięci historycznej Polaków i wykluczyć z debaty publicznej wszystkich tych, którzy mają inne poglądy niż dominująca prawica nacjonalistyczna, szowinistyczna, neoliberalna, katolicka. Praktyki prawicowe przypominają typowe metody autorytarne i dyktatorskie. Podkreślił, że prawica pod tym względem zachowuje się niesprawiedliwie i maskuje realne problemy klasowe wyimaginowanymi problemami tożsamościowymi. Receptą wg Browarnego ma być żywa aktywność lewicy w walce o pamięć historyczną, udział w uroczystościach rocznicowych, przypominanie ludziom o lewicowej, ludowej i pracowniczej tradycji historycznej narodu polskiego.

Wincenty Elsner wspomniał o walce przeciw ustawie o dezubekizacji i przeciw ustawie o dekomunizacji. Dezubekizacja łamie podstawowe prawa człowieka. Odbiera się nabyte prawa ludziom, którzy całe życie pracowali uczciwie w służbach mundurowych w PRL-u. Prawica stosuje moralność Kalego, odwołując się do odpowiedzialności zbiorowej (wrzucając wszystkich do jednego worka, fundując buty z betonu i wrzucając worek do wody, jak jakaś mafia). Zwrócił uwagę, że SLD ma gotową ustawę, niwelującą dezubekizację. Elsner przypomniał, że SLD wielokrotnie wypowiadał się w sprawie KPP, że wielu jego partyjnych kolegów zwracało uwagę na to, że to jest ewidentne łamanie praw obywatelskich.

Rapickiemu w związku z wypowiedziami Browarnego i Elsnera dekomunizacja skojarzyła się jako kryminalizacja i penalizacja poglądów nieprawomyślnych po linii rządzących. Wyraził przekonanie, że negowanie PRL-u (traktowanie PRL-u jako czarnej dziury) jest niebezpieczne z innego względu: to jest zaprzeczanie ciągłości państwowej. Na gruzach i bankructwie II RP po wojnie odbudowano wielkim czynem społecznym państwo polskie.

Włodzimierz Luty mówił, że dekomunizacja jest narzędziem propagandowego przyciągania młodych ludzi do siebie, kusząc łatwym i szybkim awansem społecznym i ekonomicznym. Podkreślił, że rządy PiS-u to rządy bezprawia, choćby dlatego że nie potrafią oni rzetelnie i prawidłowo napisać dobrej ustawy. Przypomniał, że ruch komunistyczny rozwija się bez przeszkód w Unii Europejskiej, a nawet w Stanach Zjednoczonych – ostoi racjonalnego kapitalizmu – Bernie Sanders zyskał 17 milionów głosów głównie ze środowiska młodzieżowego i robotniczego. Zwrócił uwagę na to, że w tych cytadelach kapitalizmu następuje pewne przewartościowanie: w obliczu kryzysu kapitalizmu (który przyrównał do wielkiego balona, pustego w środku). Jeśli przebije się tę powłokę balonu, to następuje wielki kryzys. Dlatego też został wybrany Trump – ten „jastrząb”, który ma za zadanie spacyfikować nastroje rewolucyjne i pokonać Chiny ze swoją autorską koncepcją socjalizmu, którą traktuje jako humanitarną alternatywę dla zachodniego świata kapitalistycznego. Co więcej – dodał – Chiny stanowią filar moralnego i politycznego wsparcia dla całej polskiej lewicy.

red.

Reklama

Jedna myśl na temat “Dekomunizacja – historia której boi się IPN – Wrocław 22.02.2018

  1. Nowe znaczenie w kontekście wypowiedzi Krzysztofa Szweja (przewodniczącego KPP) nabierają słowa Johna Batchella (przewodniczącego KP USA): „Strategią naszej polityki jest stworzenie powszechnego frontu przeciwko największemu zagrożeniu demokracji – skrajnej prawicy. Od 1981 r. kiedy radykalna prawica przejęła Partię Republikanów, naszym celem jest pokonanie tego niebezpieczeństwa prawicowego. Bez tego nie widzimy szans dla społecznego postępu.” Zresztą cały wywiad z Batchellem staje się bliższy, bardziej zrozumiały i nabiera nowego sensu. https://kom-pol.org/2016/12/13/wywiad-z-przewodniczacym-kp-usa-johnem-bachtellem/

Możliwość komentowania jest wyłączona.

Autor motywu: Anders Noren.

Up ↑

%d blogerów lubi to: